Lekarz – zawód zaufania publicznego. Kolejna lekceważąca decyzja mogła mieć tragiczny finał. Agrafka w przełyku malucha.
Kolejna lekceważąca decyzja lekarki mogła kosztować ludzkie życie
Kolejna lekceważąca decyzja lekarska mogła kosztować ludzkie życie. Na szczęście dziecku nic się nie stało, choć sprawa bulwersuje opinię publiczną. Na SOR krotoszyńskiego szpitala dotarła informacja od matki półrocznego malca o połknięciu przez nie agrafki. Z relacji matki wynikało, że istnieje prawdopodobieństwo, że agrafka była otwarta. Sprawa wydawałoby się niecierpiąca zwłoki, bowiem zagrożone bezpośrednio było nie tylko zdrowie, lecz także życie malucha. Jednak nie dla lekarki, która przyjęła informację. Stwierdziła ona, bowiem, że sprawa nie jest pilna, a matka własnym transportem może udać się do oddalonego o 30 kilometrów Ostrowa Wielkopolskiego.
Przekonana o braku niebezpieczeństwa kobieta – uspokojona przecież przez kompetentną lekarkę udała się z synem samochodem do szpitala wskazanego przez ową panią medyk. Niestety w trakcie drogi stan chłopca diametralnie się pogorszył. Matka dziecka na całe szczęście nie straciła zimnej krwi, udało jej się opanować emocję i konkretnymi działaniami uratowała życie swojego syna. Kobieta zatrzymała patrol policji i w ich eskorcie przetransportowano półprzytomnego malca do szpitala wskazanego przez kobietę.
Niestety tu nastąpił kolejny dramat, bowiem placówka, do jakiej udano się po pomoc, na wyraźne wskazanie rejestratorki medycznej, nie posiadała odpowiedniego sprzętu do ratowania malucha. Niebezpieczeństwo otwarcia agrafki w przełyku chłopca potęgowało strach i obawę o uszkodzenie większych tkanek, a w efekcie śmierć dziecka przez uduszenie lub niekontrolowane krwawienie. Podjęto decyzję o natychmiastowym przewiezieniu dziecka do wrocławskiego szpitala celem przeprowadzenia zabiegu ratującego życie malucha.
Na szczęście w kolejnym szpitalu dysponowano odpowiednimi narzędziami, by móc ratować chłopca. Jak wielka ignorancja kierowała kobietą, która lekceważąco podeszła do ludzkiego życia. Niestety w dalszym ciągu nie można doprosić się krotoszyńskiej placówki o zabranie głosu w tej sprawie. Błąd jest widoczny, a za zaniedbanie owej lekarce podejmującej tę nieszczęśliwą decyzję grożą konsekwencje dyscyplinarne. Mamie chłopca życzymy cierpliwości i dystansu, a maluchowi szybkiego powrotu do zdrowia i bezpieczniejszych zabaw.
Artykuł powstał dzięki portalowi Puderniczki